Witam wszystkich rowerzystów, którzy w pewnym momencie swojego życia zetknęli się z rowerem poziomym
spróbowali tego a następnie zarazili się tym i tkwią w tym po same uszy na amen.
spróbowali tego a następnie zarazili się tym i tkwią w tym po same uszy na amen.
Moi drodzy w tym pięknym dniu 03.09.2014r. idąc z duchem czasu po raz pierwszy rozpoczynam moje blogowanie o jednej z moich pasji jaką jest turystyka rowerowa z użyciem roweru poziomego.
Będę chciał napisać o sobie, jak to się zaczęło z tym rowerem poziomym, zaprezentować swój rower opisowo jak i na zdjęciach, przedstawić jego zalety i wady itp, oraz poznać was którzy dzielicie ze mną tą pasję. Później myślę, że przyjdzie czas na przedstawienie swoich ciekawych wypadów oraz zapoznać się z waszymi ciekawymi wycieczkami.
Człowiek tak sobie żyje na tym świecie, i nawet nie zawsze ma czas zastanowić się po co żyje ? powiecie dziwne pytanie skoro się urodził to żyje. Owszem żyje ale po co ? żeby najpierw poświecić wiele lat na naukę - no tak ogólnie to nauka jest niezbędna, później żeby pracować przez wiele długich lat, żeby się czegoś dorobić (chyba garba ) albo tzw. dóbr materialnych, którymi skutecznie można zagracić sobie mieszkanie, ( zawsze można się odgracić wyrzucając do śmietnika i wówczas znów jest miejsce na tym razem już " niezbędne " przynajmniej na początku inne dobra ( czyli inne graty i badziewie) i tak w kółko.
Faktem jest, że w dzisiejszych czasach żyjemy coraz szybciej, cały czas się nakręcamy, wiecznie za czymś gonimy i rzadko kiedy w pełni jesteśmy zadowoleni z życia. Co właściwie może dać nam zadowolenie. Jedni powiedzą, że wystarczy mieć pracę, rodzinę i zdrowie - i słusznie, jednak ja bym do tego dodał, że trzeba mieć w życiu jakąś pasję nie ważne jaką ale ją mieć.
Faktem jest, że w dzisiejszych czasach żyjemy coraz szybciej, cały czas się nakręcamy, wiecznie za czymś gonimy i rzadko kiedy w pełni jesteśmy zadowoleni z życia. Co właściwie może dać nam zadowolenie. Jedni powiedzą, że wystarczy mieć pracę, rodzinę i zdrowie - i słusznie, jednak ja bym do tego dodał, że trzeba mieć w życiu jakąś pasję nie ważne jaką ale ją mieć.
Ja takich pasji mam kilka a jedną z nich jest ta, która zaczyna się gdy tylko wsiadam na mój rower poziomy i w drogę przed siebie .......... w stronę słońca.
Czasem planuję od razu gdzie pojadę a czasem jadę byle do przodu a najlepiej tam gdzie jeszcze nie byłem. To daje mi takie niesamowite jakieś pierwotne poczucie wolności.
Zostawiam gdzieś tę cywilizację (chociaż bez niej nie miałbym roweru ) nie potrzebuję tankować żadnego paliwa, nie potrzebuję tej całej ludzkiej infrastruktury, nikomu nic nie zgłaszam, nie potrzebuję żadnego pozwolenia żadnej koncesji wystarczy mi jakaś w miarę droga gruntowa
a moim paliwem jest jedzenie które sobie przygotuję w domu lub kupię a i po drodze czasem znajdzie się jakaś przydrożna jabłoń, czereśnia czy śliwka - to takie proste.
Jutro po kawie piszę dalej - a na zdjęcia mojego roweru przyjdzie czas - miłego popołudnia wam życzę i aromatycznej kawki hej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz