tutaj dobrze widoczna kierownica podsiodłowa
skrótowo zwana USS - ma ona swoje zalety
Ujęcie poniżej mi osobiście szczególnie się podoba. Łatwiej sobie wyobrazić na tym zdjęciu jaki komfort daje rower poziomy. Już sam fakt, że masz normalne siodełko z oparciem pleców a wszystko z grubej gąbki - tego komfortu nie zapewni ci najlepsze i najszersze żelowe siodełko z konwencjonalnego roweru. Tu siedzisz jak w samochodzie . Dużym atutem mojego roweru jest optymalna wysokość siedziska. Chodzi mi o to, że nawet gdy nie jedziesz to siedząc na nim wygodnie podpierasz się nogami o podłoże wtedy gdy np. czekasz na zmianę światła, gdy chcesz odpocząć chwilę, gdy chcesz zrobić jakąś fotkę, czy zerknąć na mapę. Dodatkowo założyłem zagłówek od fotel jaki miałem w moim starym fiacie 126p.
( a czy ktoś jeszcze pamięta ten samochód ).
Ten mój bagażnik to na razie jest nim zwykłą skrzynka narzędziowa kupiona chyba w jakimś markecie. Nie ma ona takiego bajeranckiego kształtu jak takie profesjonalne bagażniki, które są jednocześnie bardzo aerodynamiczne. W przyszłości raczej ją czymś zastąpię ale pomimo tego, iż miała ona być tylko jak to się mówi na razie to jeżdżę już z nią sporo czasu. I jak się okazuję nawet się sprawdza nawet przestałem się jej wstydzić.
Najważniejsze jest sprawdzenie rzeczy w praktyce. Myślę, że profesjonalny aerodynamiczny , duży i piękny z wyglądu kufer w praktyce nie jest taki super w moim rozumowaniu oczywiście. Otóż na pewno nie jest lekki, a i kształt bardzo nieregularny i weź tam dopasuj do tego kształtu to co chcesz tam włożyć. Argument aerodynamiki w ogóle odpada - to przecież nie sportowa wyczynówka tylko rower turystyczny.
Dlatego uważam, że przynajmniej na razie ten mój "kuferek" ze skrzynki narzędziowej na krótkie wypady zdaje egzamin. Pomieści on to co najważniejsze stałe wyposażenie tj. niezbędne klucze, peleryna przeciwdeszczowa, aparat foto okulary, mała apteczka, małe radio, rękawice robocze, kanapki itp.
Początkowo w środku woziłem też bidon z piciem i pompkę ale i jedno i drugie przeniosłem na zewnątrz. Nie trzeba " buszować " w środku gdy chcemy tylko się napić - więc bidon na zewnątrz lepiej
( zawsze pod ręką ). Jednak to co mamy w środku najlepiej popakować w jakieś miękkie pokrowce a całość wyłożyć dodatkowo gąbką gdyż inaczej niemiłosiernie hałasuje taki bagażnik. Podsumowując taka mała skrzynka ze stałym wyposażeniem na krótki wypad wystarczy w zupełności i ochroni ci zawartość przed deszczem - a na dłuższą eskapadę wystarczy doczepić porządne markowe wodoopdporne sakwy i sprawa rozwiązana.
Czerwone światło z tyłu + odblask zaczepiłem na stałe ( żadnych zatrzasków - jedno mi się już odpięło i zgubiło ) a tu mam pewność , że światło z tyłu jest zawsze.
a tu widok z miejsca gdzie tylko ja rządzę i gdzie to wszystko powstaje
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz