Translate

piątek, 24 października 2014

weekend 18-19.10.2014r. cz. II - paragliding - paralotnie


                        Czyli sobota 18.10.2014r. dla mnie bardzo udana. Godzina w powietrzu na paralotni z napędem przy pięknej pogodzie o pięknej porze roku - pokarm dla duszy nic dodać nic ująć.

                        Teraz niedziela 19.10.2014r. - pogoda słoneczna ale wiatr u mnie zbyt mocny.
 Co robić ? jakie plany ? - latanie chyba nie, a rower jak najbardziej. Ale najpierw cisnę do Legnicy samochodem załatwiam jeden temat i szybko wracam.  Już na miejscu w Komornikach będąc przy mojej działce słyszę jakiś warkot. Od razu rozpoznaję doskonale znany mi dźwięk silnika napędu paralotni. Rozglądam się po niebie i rozpoznaje kolegę Antonia. Szybko po radio i już nawiązujemy korespondencję radiową. Dowiaduje się, że z Antoniem jest jeszcze jeden motoparalotniarz, którego Antek wziął na wycieczkę do swoich rodzinnych Strzałkowic.  Obserwuje ich długo na horyzoncie - Antek zgłasza jednak, że wiatr ciągle się wzmaga. Trudno najwyżej nie będzie latania no chyba, że późnym popołudniem się uspokoi.

                    Czyli decyzja na dziś rower.  Pojechałem więc moją poziomką do Legnicy na lotnisko oczywiście.  Jadąc przez miasto zauważyłem niesamowite zainteresowanie moim rowerem. To niesamowite jakie wrażenie musiałem zrobić, wierzcie mi patrzyłem przez ciemne okulary na przechodniów, kierowców samochodów w korkach i innych rowerzystów - wszyscy oni normalnie wręcz nie odrywali wzroku.

                    Na lotnisku w Legnicy jak zwykle dużo się działo. W powietrzu motoparlotnia i paraplan, na ziemi motolotnia i towarzystwo miłośników przestworzy.  W pewnym momencie mój rower wypatrzył kolega Antek, który postanowił się nim przejechać. On po prostu wsiadł na niego i pojechał jak by cały czas nim jeździł, gdyż ci którzy pierwszy raz wsiadają na poziomkę na początku mają jednak pewne problemy.

                     Po chwili dołączyła do nas pewna młoda piękna dziewczyna na fajnym studenckim rowerze.  Ta filigranowa dziewczyna o imieniu ANIA jak się okazało wykonuje skoki ze spadochronem - jak to usłyszałem to normalnie szczęka mi opadła. Podziwiam ją gdyby była moja córką nie pozwoliłbym jej na skoki spadochronowe. Oczywiście wywiązała się z nią miłą rozmowa. W pewnym momencie Ania wyraziła zainteresowanie moim rowerem więc w powiedziałem jej co nie co na temat tego typu rowerów a nawet zaproponowałem, że może się przejechać. Ona tylko czekała na to - krótki instruktaż i Ania jedzie jakby nigdy nic. Była chyba 6 dziewczyną ujeżdżającą mój rower. Bardzo dobrze jej szło - niektórzy tak po prostu mają.
                     Na lotnisko przyjechał swoim Suzuki mój kolega Krzysztof miłośnik i właściciel wielu jednośladów takich jak : MZ, Ts 250, WSK 125, WSK 175, CZ 350, Ogar, dwa komary bardzo stare do tego motorynka jakiś skuter i coś tam jeszcze sam nawet nie pamiętam.

                     Z tego spotkania na lotnisku nie mam zdjęć gdyż mój aparat foto szwankuje więc teraz dołączę kolejną porcję zdjęć z paralotni wykonane 20.10.2012r. czyli dwa lata wcześniej nad gminą Jemielno.  Mam nadzieję, że pomimo tego, iż mój blog jak wynika z samej nazwy ma być poświęcony
pasji do rowerów poziomych to nikt się nie obrazi, że dołączam fotki z paralotni. Uważam, że pasja latania niczym się nie różni od pasji jeżdżenia rowerem czy chodzenia z kijkami czy też bez kijków lub biegania. Przecież w każdej z tych pasji istotne znaczenie ma kontakt z przyrodą z widokami itp. więc teraz obejrzyjcie sobie zdjęcia z latania.  W następnym poście podam link gdzie zobaczycie zdjęcia z wycieczki rowerowej rowerzystów z EKORAMY Legnica z moim udziałem na moim rowerze do Paszowic na święto pieroga.  A teraz miłego oglądania.

               to są Łazy - nie te koło Mielna ale na pewno Łazy













                         sielski widok - wieś w harmonii z drzewami






                                         kilka fotek kolejnych to Psary












                         
           po lewej stara szkoła podstawowa po prawej nowa szkoła podstawowa wraz z dużą salą gimnastyczną


                                               
               poniżej nowa Szkoła Podstawowa i Gimnazjum


           te białe linie widoczne na tym zielonym podłożu nie są przypadkowe to najprawdopodobniej  sprawa obcych pozaziemskich cywilizacji ( jeszcze to sprawdzę )

                                
           poniżej dwa budynki z czerwonymi dachami ten większy to moja stara szkoła podstawowa,  ten mniejszy to przedszkole. 
Tego łącznika nie było.                                                     


                 a tu stare polodowcowe jezioro - największe pod względem powierzchni na terenie
           Jemielna  przy dobrych warunkach można na nim serfować - prawda Grześ
                 trochę mnie poniosło - ale muszę sprawdzić pochodzenie tego akwenu  (żart )




                                                     panorama Jemielna - jak pocztówka
















poniżej wszystko razem :  lasy, łąki, i polany i te barwy i cienie



                                               Ale barwy i cienie



                                             niesamowita faktura trawy



                    pytają mnie - co to jest, te jakieś wzorki
            ja odpowiadam, że te właśnie wzorki to są ........ ?


                                            
             zbliżam się do Piskorza -zwróćcie uwagę na barwy










                   zwróćcie uwagę na cień od tej wysepki na polu




                                                    i tu też ten cień - pięknie ?

                          
                                         tu polityka nie ma zastosowania
                                 tu religia nie ma znaczenia
                       tu jest tylko prawda.
            nieważne kim jesteś 
                       ale na pewno nie zaprzeczysz
                               że te widoki są przepiękne                      
                                        gdyż wtedy zaprzeczyłbyś sam sobie


                                                   

       a może tu właśnie mieszkają jakieś leśne skrzaty - kto to wie

           a ten cień poniżej to jakby korona a może zamek jakiś



 mój sprzęcik do latania - dla Was pewnie ot taki wentylator - ale mój (choć nie F-16 ) a miałem być pilotem wojskowego myśliwca - ale tak się nie stało - a i tak jest super jak zawsze zresztą


 a po udanym lataniu na rodzinną imprezę - a tu z moją chrzestną bardzo sympatyczna, emanująca pozytywną energią kobieta 
- co widać. Dopowiem tylko ona dużo jeździ rowerem jak i spaceruje pieszo i jak ja lubi przyrodę o każdej porze roku.



                                                    i jak Wam się podobało  ?
                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz