Translate

poniedziałek, 20 lipca 2015

rowerem poziomym na zlot motocyklowy i blues nad odrą w Ścinawie

                                    poniedziałek 20 lipca 2015r. Komorniki godz. 09:01


          Zlot motocyklowy Blues Nad Odrą Ścinawski Festiwal

                          
              Sobota 18.07.2015r. zapowiada się upalny dzień (i się sprawdziło) cisne do Ścinawy nad Odrę na ten cały któryś z kolei już zlot motocyklowy połączony z muzyczną imprezą Blues nad Odrą. Rok temu jakoś mi to uciekło ale obiecałem sobie, że w tym roku nie odpuszczę. Dla mnie to super impreza, miejsce bardzo fajne nad rzeką takie powiedzmy przewiewne, motocykli całe mnóstwo róźnorodnej maści, ludzi dużo, różne konkursy, niesamowita atmosfera i muzyka.  Być może dla tych co bywają cyklicznie na tego typu zlotah to nic szczególnego (choć nie sądzę)
to tak jak mówię każdy niech ma swoją ocenę ale dla mnie zarąbiście.  Nie ukrywam, iż mój rowerek robił tam niezłą furorę ale do tego jestem już przyzwyczajony. No to cóż miłego oglądania tym razem sporo fotek choć to tylko część z całości ale uznałem, że wszystkich nie ma sensu wrzucać.

                Przypomiałem sobie, że warto przypomieć, iz Polska w pewnym okresie była największym producentem motocykli na świecie  
                https://www.youtube.com/watch?v=CvuLurMunSg



                                               przepiękna ta WSK














                               Taką właśnie ETZ 250 kiedyś miałem




             Wydaje mi się, że na dzień dzisiejszy chętnie wszedł bym w posiadanie takiej właśnie Hondy







                  Widok z mojego roweru  -  zbliżam się do mostu na rzece ODRA w Ścinawie










                    Kiedyś na koniach a dziś na potężnych motocyklach  - dzisiejsze kobiety  - fotka za zgodą tej pani

















               Na ten moment czekałem  - wiedziałem, że się przewrócą - to była kwestia czasu




















                       przy kawce - objeżdżam teren całego zlotu












                 przez Ścinawę regularnie przejeżdżałem co tydzień przez okres 3 lat  - fajne były to czasy




                                 czyżby ta ulica na moją cześć