Translate

niedziela, 26 kwietnia 2015

Mistrzostwa Świata motoparalotniowe w Legnicy Trening Kadry Polskiej 24-25.04.2015r.


                                                                                                                                                              Komorniki,  dnia 26.04.2015r.


          W dniach 24 - 25 kwietnia br. w Legnicy odbyli tre
ning zawodnicy Polskiej kadry motoparalotniowej przed Mistrzostwami Świata, które niedługo odbędą się właśnie w starej przepięknej Legnicy. Zrobiłem dużo zdjęć jest tylko jeden problem gdyż mój aparat foto chyba sfiksował. Otóż robiłem zdjęcia chyba normalne a wyszło tak jakby piloci tych motoparalotni latali jakby bokiem a czasem niemal do góry nogami. Moja paralotnia lata normalnie czyli czaszą do góry no lekkie przechylenie od pionu możliwe, tak więc nie wiem dlaczego zdjęcia tak wyszły - miłego oglądania                  
     
            Lotnisko Legnica o świcie  - zawodnicy zaczęli z samego rana wszak całą noc nic nie latali




                               cała gama trajek


bombardier - brzmi jak bombowiec ale to nie to samo



          trajka owszem fajna  -  ale co z tym chłopakiem, który cały dzień szukał kół od swojego BMX a 


             też bardzo zgrabna trajka  -   ale co ma powiedzieć matka pchająca po lotnisku wózek z dzieckiem a w wózku wszak brakowało kółek


               narada kadry   -   latamy czy grilujemy oto jest pytani na śniadanie


             zostawcie te pylony do zimy to i slalom narciarski w Legnicy można będzie rozegrać





                         Obcy już do nas lecą


       ..........  3, 2, 1  start



                Albo mój aparat sfiksował albo ten zawodnik to wariat albo ja mam zwidy



                                    j.w  chyba kolejny wariat



               nie no to już jest przesada panie pilocie -  dzisiejsze paralotnie są bardziej zwrotne niż myśliwce z I Wojny Światowej






           nie dość, że wylał mi kawę to jeszcze zburzył misternie ułożoną fryzurkę


                         uważaj na brzózki kolego 


                          obcy już wylądowali


                      Jest sposób na złamany maszt




          niby kasy mają dużo ale rzuć im ze 2 EURO i mało się nie pozabijają

           na dziś to wszystko  - nastepny raz rodzinny rajd rowerowy  i pokaz rowerów nietypowych

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Niedzielna wycieczka 93km. z EKORAMA LEGNICA czartowskie skały

                                poniedziałek 20.04.2015r. Komorniki godz. 09:32



                                               
              Niedziela 19.04.2015r. godz. 08 : 22 wyjazd rowerem poziomym z domu z Komornik do Jawora do Rynku na miejsce zbiórki ze znajomymi ze Stowarzyszenia Rowerowego EKORAMA w Legnicy celem realizacji zaplanowanej wycieczki.  
           Szybkie przygotowanie rano w dniu wyjazdu i to właśnie źle, że szybko gdyż wtedy zawsze coś zapomne.  Nie będę pisał co zapomiałem gdyż tym razem mi się udało, ale najważniejsze wziąłem czyli jedzenie, kawę, wodę i ciepłe ubranie.  To właśnie ubranie było ważne gdyż za miejscowością odczułem bardzo zimny wiatr ( nawet w kwietniu to się zdarza ) tak więc od razu ubrałem dodatkową kurtkę rękawiczki i czapkę i w drogę.
               Do Jawora do Rynku przejechałem 25km. a moi znajomi z Legnicy tym razem przyjechali do Jawora pociągiem z rowerami.  Tak w skrócie nasza trasa zaczęłą się od Rynku w Jaworze i prowadziła przez :  Myślibórz, Myślinów, Pomocne, Stanisławów, Sichów, Słup i Legnicę a ja oczywiście z Legnicy jeszcze 20km. do moich Komornik. Od Myślinowa trasa była trudna po prostu spore górki tak więc moja średnia prędkość od kiedy zaczęły się te górki spadła do 13. 7km./h. 
               W pobliżu m-ci Pomocne zaliczyliśmy Czartowskie Skały gdzie zrobliśmy ognisko.
            
              A teraz moja ocena mojego roweru poziomego na trasie. 

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

nowy sezon 2015r, rower poziomy, paralotnia, przyroda, wycieczki

                                                                                                                                                   Komorniki, dnia 13.04.2015r. godz. 10: 40


            3 - miesięczna przerwa na moim blogu  -  było się za granicą bez dostępu do intrnetu, samo życie. 
      Późnej trochę się zniechęciłem do pisania jak utraciłem z laptopa bezpowrotnie mnóstwo moich niesamowitych zdjęć oraz mój dziennik lotów - a wszystko tak skrupulatnie prowadziłem. Zapisany każdy lot, kierunek wiatru, czas lotu, ocena warunków, zużycie paliwa, z kim latałem, gdzie, oraz takie inne bajery, które moim zdaniem wymagały opisania. Mogłem zobaczyć gdzie latałem rok, dwa. trzy lata temu itd,  -  nie wiem skąd ten nawyk - może czas to zmienić. Mój kolega nic nie zapisuje i ma ten problem z głowy, po co zapisywać to co już było. Przecież liczy się chwila obecna - jak leci, jedzie, biegnie lub robi jakiekolwiek inne hobby to cieszy się właśnie tym co jest tu i teraz w danej chwili a nie żyje przeszłymi lotami, jazdą na rowerze - przecież one i tak wylecą z głowy ( a może nie tak do końca - może coś zostanie)  
             W takim podejściu jest mnóstwo racji ale z drugiej strony gdyby nie ci co zapisują ( kronikarze byli od zarania dziejów ) to dzisiaj znacznie mniej wiedzilibyśmy o przeszłości - czyli to też jest potrzebne. Prawda zawsze gdzieś po środku.  
                Ale cóż tam życie toczy się dalej i już mi przeszło.

                      Sezon rozpoczęty  -  ale po co tak pisać - sezon rozpoczęty -  sezon zakończony - przecież jeżdzi się cały rok, lata się cały rok, biega się cały rok - a co może na seks też jest jakiś sezon ? ( też trwa cały rok )

                      a tak w ogóle to :  S E Z O N  

             T R W A   C A Ł E   Ż Y C I E

        Najważniejsze, że dalej chce się robić swoje hobby - a mój rower jest ciągle ulepszany -  czas na kilka fotek


               
              Kawa w plenerze lepiej smakuje - na górce zwłaszcza





                a tu poniżej kolega zwany Matysem przygotowuje się do maratonu  - twierdzi, że to jego pasja życiowa  ( ale se kurna pasję wybrał - ja mu współczuje a on się cieszy ) 




                          Piknie tu piknie co nie ?  tak tak






        moja limuzyna  -  normalnie mercedes wśród rowerów


          Ta niepozorna rzeka nazywa się CICHA WODA ale w 1977r. oraz 1997r. pokazała swoje inne oblicze - na wprost widzimy transformator i drogę, któa była wtedy ok. 0,5 m pod wodą



        wielka wyprawa w pobliskie góry - akurat wylciała mi z głowy ich nazwa, ale jak widać są duże - ten szczyt po prawej ma ok. 2,3m od podnórza



      biegnę sobie aby dotrzymać towarzystwa mojemu rowerowi - on nie lubi jeździć sam 






                                             czas na lot