Translate

wtorek, 28 czerwca 2016

      Wrocławskie Święto rowerzysty                      wtorek 28.06.2016r. godz. 23 :19 Komorniki


                        
                              Niedziela 05 czerwca 2016r.  
                         Wrocławskiei Święto Rowerzysty


                    I tak lecimy z Bartkiem moim tikusiem z dwoma rowerami na dachu na Wrocławskie Święto Rowerzysty ( w skrócie WŚR ) - do Wrocławia oczywiście ( no bo nie do Szczecina przecież )  - a jest to Dzień Pański 05.06. 2016r.  Parkujemy na wrocławskich Bielanach zdejmujemy rowery i heja na miejsce zbiórki ( zapomiałem już nawet gdzie ) .  Po drodze na wspaniałych wrocławskich scieżkach rowerowych spotykamy rowerzystów, którzy tak jak i my jadą na to całe WŚR - im bliżej celu tym z każdej strony coraz większe zagęszczenie miłośników roweru.  Na miejscu zbiórki mamy cały plac szczelnie wypełniony rowerzystami na wszelkiej maści rowerach jakie tylko istnieją. W odpowiednim czasie ruszamy  -  rzeka rowerów ( inaczej nie można tego nazwać ) liczy kilka tysięcy i ciągnie się na kilka kilometrów.  I tak sobie lecimy spokojnym tempem przy rytmach muzyki z głośników, dźwiękach saksofonistów wiezionych na rikszy. Od czasu do czasu w rytm muzyki używamy naszych dzwonków rowerowych, przy takiej masie rowerów zjawisko jest nieziemskie.  Po drodze nawiązujemy nowe znajomości. Naszą imprezę kończymy piknikiem przy jakimś mini parku ze wzgórzem gdzie jest stoisko z rowerami stylowymi, ale i były też rowery tzw. ostre koło na którym to miałem okazję się przejechać. Była i jakaś scena z muzą graną na żywo.  Na koniec zaliczyliśmy jeszcze więzienie ( co niektórzy wiedzą o co kaman ) a później jeszcze i wroclawski Rynek.  I co tu więcej pisać ?  wystarczy  -  zapraszam do obejrzenia zdjęć










                        poznany ojciec z synem  -  jest też motocyklistą


             
                       kompan z wojaży Bartek z Legnicy






                          dwugarbny rowero - wielbłąd


           przesympatyczna rowerzystka wspaniale komponuje się kolorystycznie ze swoim równie sympatycznym rowerem klasycznym  ( fotka za jej zgodą oczywiście - jak zawsze w takich sytuacjach)




      niedościgniony mistrz żonglerki piłką nożną Paweł Skóra na wrocławskim Rynku  - obserwowany w równie niedościgniony sposób przeze mnie
powyżej  -  jeden z wielu przepięknych tzw. rowerów stylowych


a co tam będę odmawiał dziewczynie zdjęcia ze mną ?




                    ten most zaczął się uginać pod ciężarem tak wielkiej ilości rowerów  -  trochę wydygałem


          Piknik   -   to słowo pochodzi chyba od słów : "  piknie tu "

trochę mnie poniosło

                    w więzieniu przy starym klasycznym rowerze  - choć ten współczesny strój nie pasuje do tego klasyka

piątek, 3 czerwca 2016

                                                          Dużo się działo



                       Komorniki, Piątek 03.06.2016r. godz. 11 : 55


                     Dużo się działo, a pisać się już nie chce  -   to dobrze gdyż to świadczy, iż żyję się realem a nie wirtualem


             Ropoczęcie sezonu rowerowego przez Ekoramę, fajne aż 40 osób wzięło udział.  Pamiętam dobrze tę wycieczkę bo zapomiałem wziąć kanapek misternie przeze mnie przygotowanych, bo zostały sobie w lodówce, a i tak ich nie ominęło ich przeznaczenie gdyż zjadłem je jak wróciłem do domu, a to jedzenie bieżące kupiłem w Polsim DINO w Miłkowicach.  -  a co do fotek z rozpoczęcia to zapomiałem aparatu więc odsyłam do galerii zdjęć EKORAMY  
                                          http://www.ekorama.legnica.pl/rozpczecie_sezonu_2016

               
               16.04.2016r.  -  wycieczka organizowna przezemnie.  Cel moja górka w m-ci Ruja.  Trasa prowadziła częściowo szlakiem Św. Jakuba ( to niesamowite samo w sobie w jakim miejscu mieszkam )
Znajomi z Ekoramy poznali jedno z moich ulubionych miejsc. Na górce zrobiliśmy na grilu pyszne jedzonko i obowiązkowo kawusia, a dla odważnych ( znalazł się jeden taki Zbyszek ) loty paralotnią bez latania, ale z dużą ilościa biegania. 

                         Urząd Gminy w Rui




              widoczny na zdjęciu przebiegający przez Ruję szlak Św. Jakuba i Droga Królewska Via Regia widziana z paralotni - przebiega przez centrum wsi aż po horyzont


Ten pan Holender pieszo przemierza szlak św. Jakuba - na tej fotce na gminie Legnickie Pole .  To  niesamowite mieszkać ok. 900m. od tego tak bardzo znanego szlaku

Dodaj napis
  nie wiem gdzie mi się zapodziała reszta fotek z mojej wycieczki - jak je znajdę to uzupełnię a na razie odsyłam do galerii zdjęć EKORAMY
                                        http://www.ekorama.legnica.pl/gora_szybowcowa_2016


Święto Flagi  02.05.2016r.  -  Ekorama nie mogło nas nie być
w Legnicy nowy rekord długości Flagi Polski



Inscenizacja Bitwy pod Legnickim Polem



na tej wycieczce po raz pierwszy była moja córka, której chce zaszczepić pasję podróżowania rowerem

                               a tu poniżej tatarzy w akcji
                   



                                         a widzów było jak mrówków





03. 05. 2016r.  - tradycyjna wycieczka " Szlakiem trzech jezior "  Koskowice, Jaśkowice Legnickie oraz Kunice

pierwsze jezioro w Koskowicach zaliczone i przerwa na popas  -  były pieczone ziemniaki



             drugie jezioro w Jaśkowicach Legnickich  - tutaj był chleb ze smalcem oraz ogórkiem


a tu ostatnie jezioro czyli w Kunicach   -  tutaj były kiełbaski, ale ja jadłem moje własne jedzenie ( tak już mam )

a trochę fotek z powietrza taki mix latanko ode wsi do de wsi

 poniżej jezioro w Kunicach

moje Komorniki


                                        mój blok 



                                          pałac w Komornikach 

powyżej znowu jezior w Kunicach a poniżej urocze Komorniki moje
za moimi Komornikami ok. 300m. od Tablicy z nazwą miejscowości widoczne skrzyżowanie ze szlakiem Św. Jakuba a jenocześnie drogą Królewską Via Regia  -  w lewo kierunek Ruja ( wschód ) w prawo kierunek Grzybiany   -   niesamowite, tym szlakiem od  ...... x lat ludzie przemierzają ten szlak z sobie tylko znanych powodów


intryguje mnie ta gruntowa droga za kościołem w kierunku wiatraków z tego co wiem prowadzi do Rogoźnika  -  niedługo zaliczę tę drogę rowerem


i taki mix z moich rowerowych wojaży

"moja górka"  wejście od strony zachodniej
                                      moja górka  -  widok w kierunku zachodnim


 moja górka bardzo ładna górka    -    zagłębienie terenu na szczycie
 a ta tajemnicza droga za kościołem prowadzi do ?  do Rogoźnika i ja nią zaliczę rowerem

 a to jezioro w Kunicach - ale pięknie zrobiłem to zdjęcie - odlotowe - no przyznajcie to sami ( napiszcie coś )
 też Kunice
   nadal Kunickie jezioro  -   Słońca zachód


                                            sam autor

u Kaczora  
i jeszcze jezioro w Kunicach


29.05.2016r. Niedziela  -  Ekorama w Luboradzu gospodarstwo Biały Kamień - tam trzeba być

tam w tym gospodarstwie agroturystycznym jest pięknie - spróbowaliśmy lokalnego piweczka oraz niezliczonej ilości smaków domowej roboty nalewek ( ale spokojnie to tylko tak dla smaku naprawdę bardzo mało ) jak będziemy następnym razem z noclegiem to może pozwolimy sobie na odrobinę więcej.



                         Dobrze wystarczy tego bo napisałem się jak dziki a ten czas na załadowanie zdjęć masakra - mnóstwo czasu. I co by tu jeszcze ?

 1. A więc jak jechałem z córką rowerem z Kunic do domu to zgubiłem moje rozkładane krzesełko takie jak wędkarze często używają
2. W drodze do Luboradza zgubiłem karimatę, poduszeczkę oraz koszulkę, ale karimatę uczciwa pani podwiozła mi samochodem, poduszeczkę w drodze powortnej znalazł kolega Arek - on jest dobry w tym szukaniu gdyż on zajmuje się taką grą " zabawą " że ktoś coś gdzieś ukrywa a inni tego szukają.  Koszulki nie znalazłem  ( ale stara była już ) dobrze, że miałem jeszcze dodatkową bluzę.

3.  Z tego luboradza polecieliśmy przez Legnickie Pole - ja do Kunic, gdyż postanowiłem sprawdzić jeszcze drogę Via regia celem znalezienia mojego krzesełka, niestety w wynikiem negatywnym, a mało tego to zgubiłem jeszcze moją flagę biało - czerwoną ( zły uchwyt taki pod samochód raczej ) i dodatkowo zgubiłem rękawice robocze ( woże je na wypadek gdy łańcuch spadnie ) ale one kosztowały 2,5zł.  więc jakoś przeżyję - po prostu w czerwcu odmówię sobie jednego browarka i się wyrówna ta jakby niebyło niemała strata.

A co przede mną ? 

W najbliższa niedzielę wycieczka Ekoramy do Jaroszówki lub równolegle rowerowa niedziela we Wrocławiu ( tj. impreza wrocławska masa krytyczna z maja przeniesiona właśnie teraz na niedzielę )  
w Czerwcu oczywiście będzie jeszcze całe mnóstwo imprez rowerowych, ale w lipcu chciałbym po ram pierwszy pojechać na IX już w Polsce zlot rowerów poziomych ( chyba, że wola Boża będzie inna ) - to tyle na razie pozdrawiam wszyskich hejooooo